Rozwód, to hasło, które u większości osób wywołuje grymas na twarzy, a samym zainteresowanym – małżonkom którzy już znaleźli się na sali sądowej- utożsamia się z odkrywaniem własnej prywatności przed osobą sędziego, ławnikami, adwokatami i świadkami.
Jego przebieg jest uzależniony tak naprawdę od samych małżonków, jeżeli są zgodni, co do samego faktu rozpadu pożycia małżeńskiego i sposobu jego zakończenia, postępowanie może zakończyć się sprawnie i szybko. Co jednak, gdy małżonkowie nie mogą się porozumieć, nie tylko, co do faktu samego zakończenia związku, który mógł trwać kilka, kilkanaście lat, ale także w kwestii władzy rodzicielskiej, alimentów, wspólnego mieszkania, a w tle dochodzi jeszcze znęcanie się nad rodziną? Takie procesy to dosłownie batalie toczone na sali sądowej.
Każda ze wskazanych powyżej kwestii, o których sąd musi orzec w wyroku rozwodowym jest niezmiernie istotna, dziś jednak zajmiemy wspólnym zamieszkiwaniem małżonków w trakcie już toczącego się postępowania rozwodowego.
Właśnie, co z tym wspólnym zamieszkiwaniem w trakcie toczącego się postępowania rozwodowego, kiedy jeden z małżonków jest agresywny wobec drugiego i dzieci. Czy istnieje jakiś system obrony, który strona procesowa może zastosować, by uchronić się przed małżonkiem, który terroryzuje rodzinę i wprowadził rządy silnej ręki? Czy małżonek może żądać wydania zabezpieczenia na czas postępowania w przedmiocie nakazania drugiemu małżonkowi opuszczenia lokalu mieszkalnego? Odpowiedź brzmi i tak i nie. Wszystko bowiem zależy od danego stanu faktycznego i do jakiego sądu się zwrócimy.
Zaczynając jednak od początku, zwrócić uwagę należy na regulację, która obowiązywała jeszcze do 05 lutego 2005 roku. Do tego bowiem okresu w kodeksie postępowania cywilnego znajdował się art. 443:
Sąd na żądanie jednego z małżonków lub z urzędu orzeka postanowieniem o obowiązku małżonków przyczyniania się do zaspokojenia potrzeb rodziny przez czas trwania procesu oraz o sposobie roztoczenia w tym czasie pieczy nad wspólnymi małoletnimi dziećmi, a na żądanie jednego z małżonków – także o zakresie i sposobie korzystania przez małżonków ze wspólnego mieszkania w czasie trwania procesu oraz o wydaniu małżonkowi, opuszczającemu wspólne mieszkanie, potrzebnych mu przedmiotów (…).
Przepis ten otwierał małżonkowi drogę do zabezpieczenia. Uchylenie tego artykułu przyczyniło się do poszukiwania ochrony prawnej wprost w przepisach o postępowaniu zabezpieczającym, a nie tylko w zakresie uzupełniającym.
W związku z powyższym należy zwrócić szczególną uwagę na regulację art. 755 § 2 1 k.p.c. i tak:
„Orzeczenie w drodze zabezpieczenia eksmisji pozwanego z zajmowanego lokalu mieszkalnego mogłoby więc nastąpić jedynie w sytuacji gdyby powódka wykazała zgodnie z treścią art. 755 § 2 1 k.p.c., że udzielenie zabezpieczenia jest konieczne ze względu na grożącą szkodę lub dla odwrócenia innych niekorzystnych dla niej skutków” (postanowienie Sądu Apelacyjnego w Krakowie sygn. akt I ACz 1309/15).
Czym jest zatem grożąca szkoda lub odwrócenie innych niekorzystnych skutków? Małżonek obowiązany jest do uprawdopodobnienia roszczenia, którego zabezpieczenia się domaga, jak też do uprawdopodobnienia, że udzielenie zabezpieczenia jest konieczne dla odwrócenia grożącej jemu szkody, bądź uniknięcia innych niekorzystnych skutków. Takie uprawdopodobnienie nie może jednak nastąpić w oparciu o same twierdzenia pozwu rozwodowego przy braku jakichkolwiek dokumentów. I tak, jeżeli w miejscu zamieszkania małżonków dochodziło do interwencji Policji niezbędne okażą się notatki służbowe, warto zatem pamiętać o datach takich interwencji a także poprosić o dane policjantów, by łatwiejsze było sprowadzenie takich notatek na rozprawę. W przypadku zaś, gdy małżonek nadużywa alkoholu i przechodził już przez terapie uzależnień kluczowa okaże się dokumentacja medyczna w tym zakresie, jeżeli odwożony był do izby wytrzeźwień, istotne będzie potwierdzenie takich pobytów. Natomiast, najdogodniejszą sytuacją dla małżonka szukającego ochrony, będzie uzyskanie wyroku skazującego, który w jednoznaczny sposób wskaże, że drugi małżonek znęcał się nad rodziną. Kiedy takiego wyroku brak, a małżonek stosuje wobec drugiego małżonka lub dzieci siłę należy zadbać o wykonanie obdukcji. Na podstawie właśnie takich dowodów sąd będzie mógł ustalić na czym konkretnie polegać ma rażąco naganne zachowanie małżonka i czy istotnie uniemożliwia ono wspólne zamieszkiwanie stron.
Dlatego też małżonku, jeżeli twój współmałżonek stosuje wobec siłę lub znęca się psychicznie, nie bój się tego zgłosić odpowiednim organom, to nie tylko słuszna decyzja z punktu widzenia prawa karnego, ale będziesz miał „asa w rękawie” przy sprawie rozwodowej.
Wracając do istoty poruszanego problemu, zauważyć należy, iż zabezpieczenie w przedmiocie korzystania z mieszkania w trakcie trwania postępowania rozwodowego to jednak tymczasowa regulacja i trzeba koniecznie pamiętać by w pozwie rozwodowym wnieść o jego eksmisję, którą sąd stwierdzi w wyroku rozwodowym. Na marginesie wskazuje się, że zgodnie z uchwałą Sądu Najwyższego z dnia 13.1.1978 r. (III CZP 30/77, OSNCP 1978, Nr 3, poz. 39) nie jest możliwe orzeczenie eksmisji wtedy, gdy wspólnie zajmowane mieszkanie jest przedmiotem odrębnego majątku małżonka, który miałby być eksmitowany. W wyroku orzekającym rozwód nie można orzec także eksmisji małżonka, któremu przysługuje lokatorskie spółdzielcze prawo do lokalu mieszkalnego, stanowiące jego majątek osobisty (uchwała SN z 23.7.2008 r., III CZP 73/08, OSNC 2009, Nr 7–8, poz. 110).
Konieczne jest również wskazanie, że nie zawsze sąd może uznać nasze żądanie zabezpieczenia w przedmiocie wspólnego zamieszkiwania na czas trwania postępowania za zasadne i dojdzie do wniosku, że brak przesłanek z art. 755 § 2 1 k.p.c. a wniosek małżonka zmierza do zaspokojenia roszczenia i nie można go uznać za przypadek wyjątkowy, który usprawiedliwiałby wyłączenie stosowanie art. 731 k.p.c. Ponadto, sądy niekiedy stwierdzają, że strona dysponuje innymi środkami ochrony prawnej, z których powinna skorzystać. Przepisy art. 445 k.p.c. i 445 1 k.p.c., wyłączają w czasie trwania sprawy o rozwód możliwość wszczęcia odrębnej sprawy o zaspokojenie potrzeb rodziny i o alimenty pomiędzy małżonkami albo pomiędzy nimi a ich wspólnymi małoletnimi dziećmi co do świadczeń za okres od wytoczenia powództwa o rozwód, jak również odrębnego postępowania dotyczącego władzy rodzicielskiej nad wspólnymi małoletnimi dziećmi stron lub o ustalenie kontaktów z nimi, nie wyłączają natomiast sposobu uregulowania korzystania z mieszkania, jak również ochrony osób dotkniętych przemocą w rodzinie oraz ewentualnej eksmisji jednego z małżonków lokalu mieszkalnego.
Jak zatem usunąć małżonka ze wspólnego mieszkania? Tu naprzeciw wychodzi nam ustawa o ochronie lokatorów, a dokładnie art. 13 ust. 2. (…) „Współlokator może wytoczyć powództwo o nakazanie przez sąd eksmisji małżonka, rozwiedzionego małżonka lub innego współlokatora tego samego lokalu, jeżeli ten swoim rażąco nagannym postępowaniem uniemożliwia wspólne zamieszkiwanie”. Przepis ten ma jednak zastosowanie jedynie do małżonków zajmujących mieszkanie jako lokatorzy (lokatorem jest najemca lokalu lub osoba używająca lokal na podstawie innego tytułu prawnego niż prawo własności), nie dotyczy zatem sytuacji, gdy małżonkowie są współwłaścicielami mieszkania lub co więcej właścicielem jest wyłącznie małżonek, którego eksmisji żądamy. Nadto, Sąd Najwyższy zważył, iż „Małżonek może wystąpić w odrębnym procesie o eksmisję drugiego małżonka ze wspólnego lokalu mieszkalnego na podstawie art. 13 ust.2 OchrLokU, także w czasie trwania postępowania w sprawie o rozwód, w której nie zgłoszono żądania eksmisji” (uchwała SN z 12.6.2008 r., III CZP 41/08, OSNC 2009, Nr 7–8, poz. 94). Stanowisko Sądu Najwyższego sprowadza się zatem do uznania, iż małżonek może wystąpić z wnioskiem o eksmisję współmałżonka tylko wtedy, jeżeli w pozwie rozwodowym nie zawarto takiego żądania.
Kolejnym, poza procesem rozwodowym, sposobem jest skierowanie wniosku do sądu opartego na normie art. 11a ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie „Jeżeli członek rodziny wspólnie zajmujący mieszkanie, swoim zachowaniem polegającym na stosowaniu przemocy w rodzinie czyni szczególnie uciążliwym wspólne zamieszkiwanie, osoba dotknięta przemocą może żądać, aby sąd zobowiązał go do opuszczenia mieszkania”. (…). Odmiennie niż w przypadku ustawy o ochronie lokatorów nie ma tutaj znaczenia tytuł prawny do lokalu. Sąd na wniosek osoby dotkniętej przemocą może zobowiązać współmałżonka do opuszczenia zajmowanego mieszkania niezależnie od tego, czy mamy do czynienia z własnością, spółdzielczym prawem do lokalu, najmem itd. Uprawnienie małżonka szukającego ochrony istnieje także niezależnie od stopnia zaawansowania postępowania karnego.
W dalszej kolejności należy pochylić się nad regulacją art. 41a k.k., z której wynika, iż sąd, w razie skazania za przestępstwo przeciwko wolności seksualnej lub obyczajności na szkodę małoletniego lub inne przestępstwo przeciwko wolności oraz w razie skazania za umyślne przestępstwo z użyciem przemocy, w tym zwłaszcza przemocy wobec osoby najbliższej może orzec albo orzeka o okresowym opuszczenie lokalu zajmowanego wspólnie z pokrzywdzonym oraz zakaz zbliżania się do pokrzywdzonego. Natomiast, w trakcie trwania postępowania karnego, jeszcze przed wydaniem wyroku skazującego można wobec współmałżonka zastosować dozór pod warunkiem, że oskarżony w wyznaczonym terminie opuści lokal zajmowany wspólnie z pokrzywdzonym oraz określi miejsce swojego pobytu (art. 275 § 3 k.p.k.).
Na zakończenie koniecznym i zasadnym jest wyraźne zaznaczenie, że niezależnie od wyboru pomiędzy wskazanymi powyżej sposobami usunięcia małżonka z lokalu mieszkalnego, nakazanie małżonkowi opuszczenia lokalu nie przesądza o jego prawie własności. Ta kwestia może zostać uregulowana w postępowaniu o podział majątku wspólnego.